Kochaj mnie czule

 Witam! Witam!

Dziś opiszę Wam proces twórczy layoutu z którego jestem bardzo zadowolona. Wiem, że to nie brzmi zbyt skromnie i że przyjęło się, że nieprzyzwoicie jest chwalić samą siebie.. Jednakże nie do końca mi się ta zasada podoba bo w sumie dlaczego nie miałabym powiedzieć na głos, że naprawdę jestem z siebie dumna?.. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że jestem na początku drogi poznawczej mediów scrapowych, zaskakują mnie różne reakcje w jakie wchodzą ze sobą media i chwilami ręce opadają a wena ucieka na długie godziny, gdy ni z tego ni z owego fajne tło zamienia się w breję. Na szczęście nie tym razem. I żeby nie było, że tylko narzekam - bardzo lubię swoją pracę! Zaczynamy.

Miałam wykonać delikatny, romantyczny layout z okazji 14 rocznicy ślubu w odcieniach błękitu, szarości i bieli. Tym razem to pewna mama wybrała taką formę podarunku dla córki i zięcia. Moja mama nie żyje od 17 lat i czasem nachodzą mnie myśli jaką by była teściową.. Nie poznam odpowiedzi na to pytanie, więc pozostaje mi tylko wyobraźnia. W każdym razie TA mama - to bardzo fajna mama i teściowa podobno też.. :) Layout jest umocowany na drewnianej ramie obitej płótnem, usztywniony dodatkowo od spodu arkuszem beermaty, który możecie dostać w sklepie Dusty Attic przycięty dokładnie pod wymiar papieru scrapowego 12'. Na odwrocie umieściłam prywatne życzenia dla szczęśliwej pary a przód omówię tu krok po kroku. 



Tym razem wybrałam tło z kolekcji Love me tender od Margaret Paper Design, brzegi papieru są poszarpane, czyste i tworzą mini otoczkę wokół pracy, obszyte trzykrotnie na maszynie nitką w szarym odcieniu. Arkusz zabezpieczyłam bezbarwnym gesso, odczekałam aż wyschnie i nałożyłam wzór z maski w kropki pastą Snowflake od Finnabair - pierwszy raz jej używałam i jestem zadowolona - efekt jest bardzo delikatny, puszysty, mieni się delikatnie jak śnieg w słoneczny dzień. Po wyschnięciu wygląda wdzięcznie, a sam wzór jest po prostu kapitalny! W trzech miejscach dodałam wzór z maski Threaded beads pastą Distress Crackle od Ranger. Zostawiłam oryginalny kolor.



Centralne miejsce zajmuje romantyczna fotografia pary w dniu ich ślubu. Spod niej wystaje papier tworząc cienką ramkę, każda warstwa jest podklejona beermatą dla uzyskania efektu 3D. Z tej samej kolekcji papierów wybrałam kilka dodatków do wycinania: po bokach - barokowe ornamenty a u dołu napis "Zawsze razem" i poniżej drobne papierowe tagi. Ozdobiłam je kropelkami Nuvo w kolorze chalk stick oraz drobniutkimi, srebrnymi kuleczkami. Pod zdjęciem możecie dostrzec wystające kawałki postrzępionego, beżowego lnu i beżowo-błękitną koronkę.



Kompozycja wokół zdjęcia zbudowana jest na liściach winorośli, które dopasowałam kolorystycznie do wymagań klientki. Tekturka jest długa na około 30cm, przecięłam ją na dwa kawałki. Białym pisakiem Gelly Roll od Sakury naszkicowałam zarys liści i ich unerwienie a następnie zabarwiłam je pastami Cool Grey oraz Powder Blue od Finnabair. Brzegi wszystkich tekturek potraktowałam delikatnie woskiem Blue Lagoon od Finn. Wśród liści umieściłam sporo kwiatków wykonanych przeze mnie z wykrojnika Spellbinders i resztek papierów z kolekcji Breeze of dreams. Kwiatki w środku zabarwiłam tym samym woskiem i umocowałam pręciki, a potem jeszcze powtykałam trochę papierowych listków z wykrojnika. Są tam też filigranowe kwiatuszki z dziurkacza X-Cut, ozdobione błękitnymi koralikami. W prawym, górnym rogu widzicie trzy duże, białe kwiaty - także z wykrojnika, wykonane przeze mnie, trochę papierowych liści wokół nich, poszarpaną gazę, srebrne nitki, bezbarwne koraliki i jeszcze więcej drobniutkich kuleczek od Finnabair. Spod kwiatów wystaje okazała kokarda z błękitnej koronki ubrudzona pastą Powder Blue a następnie rozjaśniona białą farbą akrylową. Ta sama koronka znajduje się jeszcze w dwóch innych miejscach na pracy w towarzystwie śnieżno-białej koronki.


Po lewej stronie zdjęcia umiejscowiłam przepiękny zegar ścienny na cudnych dwupoziomowych zawijaskach. Zegar pomalowałam pastami Powder Blue oraz Cool Grey, zbrudziłam na brzegach mgiełką w odcieniu espresso od Ranger, a na koniec rozjaśniłam białą farbą akrylową. Zawijasy natomiast barwiłam na srebrno woskiem z firmy Sizzix, miejscowo nałożyłam pastę Cool Grey. Wisienką na torcie jest napis love w kolorze ecru - zastosowałam tu embossing na gorąco.

Na środku są trzy plakietki, dwie z nich to początek przysięgi małżeńskiej, na trzecim jest cytat z Biblii. Wycięłam je wykrojnikiem, podkleiłam tekturą, brzegi potuszowałam Distressem w odcieniu Salty Ocean. Od spodu podkleiłam pianką 3D. Na całej pracy znajduje się sporo srebrnych kuleczek, w kilku miejscach naniosłam perełki 3D, całość pochlapałam białą farbą akrylową. Pamiętajcie aby zakryć zdjęcie zanim zaczniecie chlapać, ta część pracy powinna pozostać czytelna. Znów prawie zapomniałam wspomnieć o motylkach, a tak strasznie je lubię! Tym razem jest ich trzy i błyszczą się delikatnie w kolorze srebrnym. Dziękuję za uwagę. :*


Produkty użyte w tej pracy:


Produkty ze sklepu Dusty Attic:






Widzimy się za tydzień. Dziękuję, że zaglądacie tutaj i pozdrawiam serdecznie! Kliknij subskrypcję aby otrzymywać powiadomienia o nowym wpisie na blogu. :*





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lniane serca pełne kwiatów

Autumn frame

Love me tender