Miłość bezwarunkowa

 Hej!

Jest sobotnie popołudnie i w całej Anglii leje deszcz od samego rana. Taka pogoda poważnie odbiera mi chęci do życia. Powinna być zabroniona z uwagi na swoje skutki uboczne dla psychiki ludzkiej. Choć... Przynajmniej roślinki nieco odżyją... Tymczasem opiszę Wam dziś proces powstania layoutu przygotowanego na zlecenie. Pewna wspaniała żona, po 23 latach pożycia małżeńskiego, kochająca swojego męża miłością dojrzałą, pełną empatii i czułości - zapragnęła podarować mu taki prezent. Oczekiwania były nieliczne ale za to zadecydowały o klimacie i kolorystyce. Otóż w centralnym miejscu pracy miało się znaleźć ich zdjęcie ze ślubu oraz motyw tira marki Mercedes w odcieniu czerwieni, a cała praca miała być utrzymana w męskim klimacie.


Papier wybrałam z kolekcji Margaret Paper Design, podkleiłam brązową ramką oraz obszyłam trzykrotnie na maszynie. Nie umiem się przed tym powstrzymać, rozważałam pominięcie tego kroku, ale nie dałam rady, bo bardzo lubię obszyty papier. Zamontowałam u góry i na dole w równej linii po 7 ćwieków. Z pomocą maski Marrakesh oraz pasty strukturalnej od Finnabair wykonałam świetny marokański wzór, który podkreśliłam mini kamyczkami i mgiełkami od Ranger w odcieniach: cranberry oraz espresso. Efekt przeszedł moje oczekiwania a niestety zdjęcia nie oddają faktycznego stanu.




Kompozycję chciałam zbudować na wielu warstwach skrawków, użyłam trzech różnych kolorów papieru, każdy z nich obszyłam na maszynie, niektóre podkleiłam koronką a niektóre poszarpaną i zabarwioną gazą. Naniosłam wzór za pomocą maski Creative Script, postemplowałam a na koniec potuszowałam brzegi odcieniem Distress Vintage Photo.




A teraz mój ulubiony etap pracy, czyli przygotowanie tekturek. Pomalowałam je wszystkie oprócz industrialnych zawijasów - białym gesso. Cytat oraz napis unconditional love pomalowałam farbą akrylową w odcieniu antique white. Zegar przyciemniłam tuszem vintage photo. Zawijasy ozdobione kołami zębatymi najpierw zabezpieczyłam czarnym gesso, następnie tu i ówdzie chlapnęłam je mgiełką cranberry. Wybranym elementom dodałam wymiaru stosując mój nowy nabytek - wosk w odcieniu rose gold od Finnabair. Na koniec posypałam dość mocno całą pracę mini kamyczkami. 




Ślubne zdjęcie pary jest w centralnym miejscu pracy ułożone na symulowanej kipie tira, którą stanowi kawałek brązowego papieru wystający powyżej zdjęcia. Z ogromną radością tworzyłam tą pracę, cieszę się gdy mogę w ten sposób upiększyć ważne momenty w życiu innych osób. LO już jest w rękach szczęśliwego męża. Dziękuję! To już koniec na dzisiaj.





Produkty użyte w tej pracy:



Produkty ze sklepu Dusty Attic:








Dziękuję, że jesteś! Zapraszam ponownie za tydzień!


 







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pudełko wspomnień - odsłona 5

"Thank you" in frame

Lniane serca pełne kwiatów