Ślub w stylu retro

 Witajcie!

Bardzo się cieszę, że znowu mam czas dedykowany dla Was. Każdy kolejny wpis odkrywa przede mną coś z czego nie zdawałam sobie sprawy do tej pory. Otóż całe życie myślałam, że się nie nadaję do przekazu pisemnego, że to nudne a co najbardziej dziwne, to byłam przekonana, że tego nie lubię. Tymczasem kolejny raz ledwie skończyłam pracę twórczą, nie mogłam się doczekać aby Wam to wszystko opisać. I robię to z ogromną radością!

Właśnie skończyłam robić zlecenie dla mojej cudownej klientki, która lojalnie zamawia u mnie od trzech lat. Bardzo lubię jej zamówienia, bo jest to osoba która bardzo dokładnie wie czego oczekuje, daje mi konkretne wytyczne na których jej zależy, np. styl, kolor, jakiś konkretny motyw.. Potem ustalamy teksty a cała reszta już jest po mojej stronie. Mogę poszaleć, bo pomysły są zawsze przednie, choć nieraz muszę się porządnie nagłowić aby spełnić jej oczekiwania. Tym razem miało być w stylu retro, z bardzo widocznym nawiązaniem do muzyki, romantycznie, bo to prezent z okazji ślubu. Oto co wymyśliłam:

Zaczęłam od przygotowania bazy. Użyłam brązowy arkusz z kolekcji "Breeze of dream" od Margaret Paper Design. Papierem ściernym starłam brzegi i gdzieniegdzie potuszowałam Distressem "vintage photo". Następnie obszyłam starannie na maszynie pilnując aby szycie było proste. Papierem ściernym przetarłam na papierze białe kreski i na to nałożyłam maskę "Distressed Grid" z Dusty Attic. Arkusz podkleiłam czerwonym papierem dla uzyskania cienkiej ramki wokół projektu. Całość usztywniłam od spodu arkuszem beermaty 30cm x 30cm.



Ważnym elementem projektu jest winylowa płyta, którą zrobiłam z zestawu ramek. Pomałowałam je czarnym gesso, a następnie za pomocą pisaka Glaze od Sakury podkreśliłam łączenia tekturek, co w moim zamierzeniu ma imitować wyżłobienia na płycie. Brzegi mojej płyty winylowej - wewnętrzne i zewnętrzne -  potraktowałam brązową pastą z efektem rdzy od Finnabair. Od spodu płyta jest podklejona czerwoną koronką a pod nią jeszcze poszarpaną gazą, którą zabarwiłam mgiełką Ranger w kolorze espresso. Płyta pod spodem jest podniesiona na kawałkach tektury dla uzyskania efektu 3D i w ten sposób przyklejona do mojej bazy za pomocą heavy body gel. Środek płyty to informacje dla pary młodej, wycięte wykrojnikiem. Zastosowałam tu folder embossingowy 3D od Sizzix, tuszowanie Distressem (vintage photo) a na brzegach ponownie brązową pastę z efektem rdzy. Na środku zamontowałam czerwony nit - bardzo przydatne do tego narzędzie to Crop-a-dile.




Projekt zawiera dwa zdjęcia. Umieściłam je w ramkach z zestawu Distressed Square. Ramki są pomalowane farbą akrylową Art Deco w kolorze antique white. Na to naniosłam wzór z maski Sunburst, tuszem vintage photo. Zdjęcia podkleiłam tym samym czerwonym papierem uzyskując obramowanie wokół nich. Motywem uzupełniającym kompozycję jest zestaw biletów w stylu retro, wykonanych ze stempli i dopasowanych do nich wykrojników "Ticket Booth" firmy Sizzix. Do wykonania ich użyłam resztki papierów z tej samej kolekcji "Breeze of dream", które mi zostało z poprzedniego projektu. Brzegi przybrudziłam tuszem.


Kolejny ważny punkt to przygotowanie tekturek. Wahałam się pomiędzy zbrudzonym niebieskim a pomarańczowym kolorem. Gdy się tak wahałam, przyszła do mnie paczuszka z Craft Stash a w niej wspomniane pasty z efektem rdzy. Musiałam ich spróbować i tyle! Dopóki czegoś nie mam to jakoś bez tego żyję a gdy to nabędę, nagle okazuje się, że jest niezastąpione.. Też tak masz?! :)) Tak więc decyzja się sama podjęła. Nutki na górze i te z kluczem wiolinowym oraz główki lawendy pomalowałam Promarkerem w odcieniu Spice, następnie z prawego brzegu naniosłam wspomniane pasty: najpierw pomarańczową a na nią cieniutką warstwę brązowej. Efekt jest niesamowity!



Kompozycja wokół zdjęć składa się z tekturowych liści, wspomnianej lawendy, trzech zestawów kwiatów firmy 49 and Market, zasuszonej jesienią jarzębiny, gazy w odcieniu espresso oraz listków wykonanych według mojego pomysłu z użyciem maski, o którym pisałam w poprzednim poście (klik). Tym razem zrobiłam je ze złotej rdzy. Liście tekturowe pomalowałam Promarkerem w odcieniu Soft green i namalowałam odręcznie unerwienie pisakiem Faber Castel XS. Absolutnym hitem są dla mnie pszczoły, no świetne są! Pomalowałam je pisakami Faber Castel: orange glaze 113 oraz black 199.




Ostatnie czynności to przygotowanie napisów. Użyłam tu pięknego sformułowania z tekturki: You will forever be my always. Pomalowałam go farbą akrylową w odcieniu antique white i nieco przybrudziłam tuszem vintage photo. Napis Congratulations! pochodzi ze wspomnianej już kolekcji papierów, przybrudziłam brzegi i gotowe.




Produkty użyte w tej pracy:



Produkty Dusty Attic użyte w tej pracy:











Bardzo dziękuję za odwiedziny. Jeśli masz pytania co do którejś czynności, daj znać a chętnie Ci odpowiem. Zapraszam serdecznie na kolejny wpis i pozdrawiam serdecznie! Zajrzyj też do mnie na IG lub Fb. Miłego dnia!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pudełko wspomnień - odsłona 5

"Thank you" in frame

Lniane serca pełne kwiatów